„Magia nauczycielką życia” – czyli o metodologii słów kilka

            Prawie każdy z Was drodzy profesorowie nauk magicznych zetknęliście się kiedyś  z problemem jak skutecznie nauczać swojego przedmiotu. Z jednej strony robić to w taki sposób by lekcje były ciekawe, a z drugiej strony by zrealizować program, który nie we wszystkich aspektach jest przystępny dla ucznia – jak choćby Transmutacja.

Jak jest, a jak być powinno?

            Przeciętna lekcja w szkole magii wygląda następująco: nauczyciel zleca zrobienie listy obecności, zaczyna omawiać temat (ewentualnie odpytuje z poprzednich) i zadaje prace domową. Zazwyczaj wygląda to tak, że nauczyciel prowadzi lekcje w stylu „kto mi powie, co to jest…?”, „kto chętny opowiedzieć o…?”. Jest to troszkę nieefektywny sposób nauczania, gdyż w zależności od ilości osób w klasie większość nie jest zainteresowana tematem i przychodzi tylko po to by „odbębnić”. Aktywne osoby robią wrażenia zainteresowania lekcją, co większość nauczycieli zadawala.

Moim zdaniem tok lekcji powinien być jak najbardziej urozmaicony. Należy mieszać różne formy pracy na lekcji. Najważniejsze jest jednak przedstawianie wszelkiego rodzaju ciekawostek. Nie we wszystkich przedmiotach oczywiście można znaleźć na tyle ciekawe rzeczy by o nich opowiadać, aczkolwiek można w program zajęć wpleść pewne zagadnienia niezwiązane z tematyką HP. Jeśli chodzi o Historię Magii, której ja osobiście nauczałam zawsze starałam się nawiązywać do rzeczywistej historii magii. Jest wiele naprawdę ciekawych zagadnień, troszeczkę związanych z religioznawstwem, gdyż jak przypomnę magia i religia były przez długi  czas nierozerwalne.

Sprawiedliwość oceny

            Temat oceniania jest chyba jednym z najtrudniejszych w życiu nauczyciela. Wycenić czyjąś wiedzę i umiejętności tak by nikt nie miał zastrzeżeń to sztuka niełatwa. Pomaga w tym oczywiście określony z góry przez dyrekcję szkoły system oceniania, czyli progi procentowe. Działa to znakomicie w przypadku kartkówek, testów, sprawdzianów. Gorzej jest, jeśli chodzi o odpowiedzi ustne i prace domowe, gdyż w tych formach sprawdzania wiedzy ciężko określić procent poprawności. Tutaj najczęściej oceniamy ucznia „na oko”, według swojego wyczucia. Powstałe wątpliwości moim zdaniem powinno się rozstrzygać na korzyść ucznia.

Jednym z nowoczesnych form oceniania jest tzw. ocenianie kształtujące. Po książkową definicję odsyłam do stron MEN, jeżeli oczywiście kogoś interesują szczegóły. W skrócie ocenianie to polega na tym by ocena nie była dla ucznia tylko efektem edukacyjnym, ale żeby była bodźcem do dalszego zdobywania wiedzy. Pytania zadawane uczniom powinny być otwarte, nie jak to często się dziś zdarza oparte na kluczu odpowiedzi. Jednocześnie uczeń powinien mieć dość krótki czas na odpowiedź, jeżeli nie wie nie róbmy czegoś w stylu „siadaj, -5 pkt”. Trzeba umożliwić uczniowi znalezienie tej odpowiedzi, poprzez np. ustalenie odpowiedzi w większej grupie, praca zespołowa znakomicie wpływa na samoocenę ucznia. W zasadzie w tym systemie należałoby zrezygnować z ocen, a postawić na efekty edukacyjne. Dla uczniów, dla których liczy się ocena, jako pewnego rodzaju nagroda (średnia, a to się wiąże ze stypendiami) może to być mało komfortowe, jednak dla tych uczniów, dla których liczy się poznawanie wiedzy jest to bardzo twórcze i rozwijające.

Nowe pomysły dydaktyczne

            Od dłuższego czasu nie zauważam żadnych nowych pomysłów, jeśli chodzi o dydaktykę nauczania magii. Wydaje mi się, że spowodowane jest to tym, że większość szkół stawia na wszelkiego rodzaju eventy, czyli alternatywnych do zajęć lekcyjnych sposoby organizowania czasu w szkole magii. Przez to zaniedbuje się podstawowy cel szkoły, jakim jest nauczanie. O ile w kilku szkołach proces dydaktyczny stoi na wysokim poziomie, głownie jest to zasługą świetnych nauczycieli, o tyle ogólny poziom nauczania w ŚM można określić, jako przeciętny.

Należałoby w zasadzie ożywić troszeczkę ten zakonserwowany stan rzeczy, poprzez wprowadzenie nowych przedmiotów, niekoniecznie związanych z HP. Co jakiś czas pojawiały się oryginalne przedmioty takie jak Demonologia, Mity i Legendy, WOMMiR itp. Nie zdobyły one jednak stałego miejsca w kanonie przedmiotów szkolnych. Ja ze swojej strony dodałabym jeszcze kilka, które by skupiły się bardziej na zagadnieniach przydatnych w życiu poza ŚM. Do takich przedmiotów można by włączyć np. Logikę, lub chociaż jakieś podstawowe zagadnienia z nią związane.

Kolejną nowością mogłoby być wprowadzenie werbalnych form przekazu informacji z wykorzystaniem np. Skype w formie wykładów. Podczas 30 minutowej lekcji w bezpośrednim kontakcie głosowym z zainteresowanymi można przekazać o wiele więcej treści niż poprzez pisanie na chacie. Większość użytkowników sieci potrafi się tym narzędziem posługiwać, więc jak sądzę nie byłoby żadnego problemu by takie zajęcia zorganizować. Można by też stworzyć platformę e-learningową dla uczniów poszczególnych przedmiotów. Ciekawym rozwiązaniem, o jakie by się można było pokusić to przeprowadzanie ustnych egzaminów z wykorzystaniem tych samych narzędzi.

Perspektywy

            Moim zdaniem w perspektywie lat kilku można się spodziewać znaczącej zmiany w funkcjonowaniu szkół magii. Wydaję mi się, że powoli będziemy odchodzić od pewnego modelu szkoły, a nauka magii będzie schodzić na drugi plan. Prawdopodobnym jest, że ŚM zmieni się coś w rodzaju koła miłośników Harrego Pottera, którym już w znacznej mierze jest, bo przecież jednym z wielu rzeczy, które Nas łączą to sympatia do chłopca, który przeżył. Myślę, że jeszcze bardziej pójdziemy w tą stronę, a wspomniane eventy, takie jak międzyszkolne konkursy w stylu Magiowizji staną się najważniejszym elementem w rzeczywistości zmieniającego się ŚMu.

(Seraficzna)

Updated: 17 Maj 2017 — 22:14

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Magic World NEWS © 2016 Frontier Theme