Alastoor Meede’y – In memoria…

Zapis ostatniej rozmowy z Alastoorem –  25 stycznia:

Alastoor: Cześć Max :) Nie przeszkadzam?

Max: No siema, co Ty. Dawno Cię nie było chyba co?

Alastoor: A wiesz, problemy ze zdrowiem. Pamiętasz, to co Ci opowiadałem. Teraz jest lepiej, a zaraz może być gorzej jak to w tym, no wiesz.

Max: Znaczy co dokładnie?

Alastoor: Wiesz, temat na inną rozmowę, bo za dużo czasu nie mam a trochę się nazbierało spraw.

Max: Jak chodzi Ci o gazetę to może faktycznie troszkę zaniedbana jak Ciebie zabrakło. Ale wiesz przecież jak to jest, żona, dziecko i robota, nie ma kiedy.

Alastoor: Weź nie mów, bo aż Ci zazdroszczę. Ale do rzeczy. Musimy zrobić kolegiów redakcyjne. Wiesz co czym mówię?

Max: No mniej więcej, chyba tak. Tylko z kim to kolegium? Nas dwóch i jeszcze jedna, to bardzo nie ma z kim się nagadywać.

Alastoor: Już sobie pożartowałeś?

Max: Hmmm…

Alastoor: To jak już to wiesz, zgadałem 4 osoby, czyli będzie nas w sumie 7 redaktorów. Kapcie Ci spadną jak zobaczysz kto to.

Max: Nie pierd… jak Balcerowicz tylko mów kto i za ile się zgodził?

Alastoor: Co Ty, nie trzeba nikomu płacić. Są jeszcze ideowi ludzie w tym ŚMeskim grajdołku. A pomysł jest ciekawy, trzeba zrobić coś czego jeszcze nie było. Co powiesz na TV?

Max: Ale co TV?

Alastoor: No telewizja ŚM. Radio było, to co telewizji być nie może. Kanał się założy i będziemy nadawać dla ŚMu.

Max: Pomysł ciekawy ale niewykonalny. Myślisz że ktoś będzie chciał to oglądać?  Przecież to sama gimbaza.

Alastooor: Po pierwsze nie gimbaza, bo siódma klasa podstawówki. A po drugie jak będzie fajne to czemu by nie miał oglądać? Prezenterkę już mam, uzdolniona wokalnie trochę to może też coś zaśpiewa. Ja ogarnę materiały, bo mam czas a resztę się obgada.

Max: No ja Ci tylko mogę stronę zrobić, bo na nic innego mi czasu nie starczy.

Alastoor: No to już coś. Za dwa dni wychodzę ze szpitala to ruszamy z projektem, spróbujemy nadać coś już 1 lutego, a jak nie wyjdzie to się zacznie z jakąś specjalną audycje. Co jest w lutym ciekawego?

Max: Walentego jest.

Alastoor: To na walentynki się zrobi audycje specjalną może. YT się uruchomi, bo tam będzie najłatwiej. Z obrazem będzie kiepsko trochę ale już mam pomysł.

Max: Myślisz że się uda? Chce Ci się?

Alastoor: A co ma się nie udać, jak się chce to musi się udać. Wiem że nikt tego nie doceni, a nawet będą się śmiać ale co mi tam, ja robię to co lubię.

Max: No fakt, na pewno się znajdą kretyni co się śmiać będą. A docenić to pewnie nikt nie doceni, bo nie jesteś tzw. swój, a w tym kąciku wzajemnej adoracji to na obcych się zawsze patrzy z byka. Znaczy oni tego nie wiedzą nawet że Cię znają. A właśnie jak to będzie, powiesz kiedyś kim jesteś?

Alastoor: Na pierwszej audycji się to stanie. Ale druga sprawa jeszcze, jak będzie telewizja to muszą być ludzie co że tak brzydko powiem będą donosić. Rozumiesz? Co ciekawego się dzieję to my o tym mówimy.

Max: Ano wiem, ktoś się znajdzie. To ja mam pomysł na program, „Czas Czarodziejów” się będzie nazywał.

Alastoor: I co tam będzie?

Max: A coś w stylu małej debaty, będzie siedziało dwóch albo trzech ważniaków, dyskutować będą na tematy różne, a ludzie będą dzwonić i komentować albo zadawać pytania.

Alastoor: No może, zobaczy się. Na razie to trzeba pogadać w większym gronie. Ja swoje pomysły mam, Ty pewnie też co wymyślisz i się zrobi.

Max: Nie no, ale sama koncepcja jak najbardziej, popieram. Ja jestem na tak! Coś z tego będzie.

Alastoor: I ja tak myślę, i ja. Wiesz że nie brałbym się za coś jakbym nie wierzył że się uda. Ale nic to, ja kończę, bo jutro mam ostatnie badania, jak wyjdą dobrze to mnie wypuszczą.

Max: A Ty w ogóle to jak się czujesz?

Alastoor: Lekarz prowadzący mówi, że wszystko idzie dobrze, w tym stadium choroba jest opanowana i czuje się dobrze. Wkurza mnie tylko, że muszę tu leżeć i nic nie robię, a w maju zaczynamy sezon i trzeba próby robić.

Max: A no tak, Ty przecież grajek jesteś to Ci tęskno za brzdąkaniem. No dobra to Cię nie zatrzymuje. Trzymaj się!

Alastoor: No na razie, dam znać jak będę w domu to pogadamy o tym moim pomyśle. Też się trzymaj.

Niestety nie zdążył zrealizować swojego pomysłu, choć zapewne do końca wierzył że się uda. Nigdy potem już o tym nie rozmawialiśmy. Ostatecznie 9 lutego przegrał walkę z chorobą…

Updated: 15 Luty 2017 — 00:24

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Magic World NEWS © 2016 Frontier Theme